Dowcipy o indianach |
![]() |
![]() |
![]() |
Wpisany przez Administrator | ||||||
Sobota, 02 Grudzień 2006 23:30 | ||||||
Strona 1 z 4 Do wodza Apaczów przychodzi młody Indianin i pyta:– Dlaczego wszyscy Amerykanie maja takie ładne imiona, tylko my, Indianie mamy takie brzydkie? – Brzydkie? Czy nie podoba Ci się moje imię - Orle Pióro? – No... Podoba. – A imię Twego brata, Wielkiego Niedźwiedzia? – No... też mi się podoba... - To nie zawracaj mi głowy Śmierdzący Mokasynie. :) Stary Indianin opowiada wnukowi: – Gdy miałem dwadzieścia lat, wyruszyłem na polowanie i w nocy napadło na mnie stado osiemnastu wilków!... – Oj, dziadku! Przed rokiem opowiadałeś, że wtedy napadło cię tylko pięć wilków. – Wtedy byłeś jeszcze za mały, aby znać tę straszliwą prawdę! W forcie na Dzikim Zachodzie żołnierz melduje dowódcy, że zbliżają się Indianie. - Przyjaciele, czy wrogowie?- pyta dowódca. - Nie wiem. Ale chyba są bardzo nieśmiali, bo cichutko skradają się na klęczkach... Na dzikim zachodzie wódz Komanczów po raz pierwszy zobaczył lokomotywę, puszczającą z komina kłęby dymu. Zatrzymał pociąg i wskazując na lokomotywę zapytał maszynistę: - Ile bizonich skór chce blada twarz za tę maszynę do telegrafowania? Kowboj pyta starego Indianina: - Dlaczego dawniej nazywałeś się Biegnącym Kojotem, a teraz Siedzącym Kojotem? - Po prostu zmęczyłem się... |